W ostatni piątek przedstawiono w Sejmie raport nt. stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego za 2023 rok. Wynika z niego, że w porównaniu z rokiem poprzednim, ilość wypadków nieznacznie spadła, choć nieco wzrosła liczba wypadków z udziałem pieszych oraz ilość kolizji drogowych. Liczba osób, które zginęły w wypadkach pozostaje niestety na niemal tym samym poziomie.
Jak widać ciągle jest dużo do zrobienia na drodze do realizacji wizji zero jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Oczywiście część czynników wpływających na bezpieczeństwo ruchu drogowego jest niezależna od nas - pojedynczych kierowców. Zachowania innych kierujących, stan infrastruktury drogowej, warunki atmosferyczne. Na to szczególnego wpływu nie mamy. To co zależy od nas i możemy dać od siebie na co dzień, by przyczynić się do poprawienia bezpieczeństwa to prosty zestaw myślenia i działania.
* Myślenia o innych użytkownikach drogi i wyeliminowania egoistycznych postaw.
* Myślenia o konsekwencjach każdej decyzji drogowej - tej
o przekraczaniu prędkości, tej o wyprzedzaniu, tej o jeździe w zbyt bliskiej odległości od pojazdu z przodu, tej o trąbieniu czy pokazywaniu innym kierowcom obraźliwych gestów.
* Myślenia trochę dalej niż tu i teraz - o wszystkich potencjalnych skutkach powyższych zachowań - także i tych wydających się
w danej chwili mało prawdopodobne.
Świetnie by było gdyby takie myślenie poszło w parze z działaniem.
* Co z tego, że mam pierwszeństwo - dojeżdżając do skrzyżowania o dużym natężeniu ruchu na wszelki wypadek zachowam szczególną ostrożność, zdejmę nogę z gazu.
* Jestem umówiony, spieszy mi się. Jadąc przepisowo nie dojadę na czas. Ale czy warto jechać 70-80 po mieście? Czy jest to użyteczne czy może jednak wszyscy i tak spotkamy się za chwilę na światłach? Może jednak dam znać, że się spóźnię i przyjadę 5 minut po czasie bez niepotrzebnego ryzykowania.
* Ale mnie wkurzył kierowca, który wymusił pierwszeństwo - nawet się nie upewnił czy może wjechać - muszę dać wyraz swojemu niezadowoleniu. A może ten kierujący po prostu miał zły dzień, może popełnił błąd, jak popełniają je wszyscy i zaraz podniesie rękę w geście przeprosin? Czy warto na niego trąbić?
Prawdopodobnie duża część z nas odnalazłaby wśród tych przykładów coś brzmiącego znajomo. Warto nad tym pracować dla wspólnego dobra.